Robert Celiński - relacje z maratonów
Lipiec 2003 - grudzień 2013
Jak obiegłem Ziemię dookoła
Relacja Roberta
4 grudnia 2013 roku przebiegłem na porannym treningu 12 km. Nie byłoby w tym nic wielkiego, gdyby nie to, że poprzedniego dnia mój licznik przebiegniętych kilometrów wskazywał liczbę 39990. Przekroczyłem zatem granicę 40000 km, która jest wyjątkowa, ponieważ tyle wynosi długość równika kuli ziemskiej. Wcześniej biegałem w wielu miejscach na świecie, na siedmiu kontynentach, więc mogę się spokojnie pochwalić, że obiegłem Ziemię dookoła, przemierzyłem cały świat ;-)
Udało mi się tego dokonać po 10 latach, choć tak naprawdę intensywniej zacząłem biegać dopiero na początku 2005 roku i od tego momentu pokonywałem średnio 4400 km rocznie. Tak naprawdę, moje nogi przebiegły znacznie większy dystans, bo przecież wcześniej też trochę się ruszałem przy okazji uprawiania innych sportów. Kilometry liczę jednak od lipca 2003. Mój przebieg jest teraz większy, niż naszych dwóch samochodów razem wziętych. Tankuję na bieżąco, często zmieniam ogumienie, przeglądy wypadają dobrze, więc jest OK ;-)
Kolejnym wyzwaniem będzie przemierzenie Ziemi wzdłuż i wszerz (80000 km), ale to przy dobrych wiatrach nastąpi dopiero za kolejnych 10 lat ;-)
Poniżej stworzyłem moją biegową oś czasu, mierzoną kilometrami.
lipiec 2003, 0 km
|
W czerwcu zostałem magistrem. W poszukiwaniu nowych wyzwań, pod koniec lipca zaczynam biegać i liczyć kilometry. Przeczytałem, że bardzo ważne jest picie izotoników, a doskonałym napojem tego rodzaju jest piwo. |
14.09.2003, 200 km
|
Ukończyłem 25. Maraton Warszawski, a więc zostałem maratończykiem. Następnego dnia idę do nowej pracy. Budynek jest piętrowy, ale nie ma windy. Nowi współpracownicy dziwnie na mnie patrzą, kiedy widzą mnie schodzącego po schodach - "chyba jakiś niepełnosprawny"... |
14.11.2004, 840 km
|
Pierwszy (i ostatni) raz w życiu farbuję włosy na blond. Pierwszy (i zdecydowanie nie ostatni) raz w życiu wyjeżdżam na zagraniczny maraton. Po imprezie w Monako zakochuję się bieganiu na dobre :-) |
31.10.2005, 3100 km
|
W Dublinie biegnę swój dziesiąty maraton i pierwszy raz w życiu udaje mi się połamać magiczną granicę 3 godzin. Przez kolejnych 8 sezonów co roku będę "łamał trójkę". |
26.11.2005, 3400 km
|
Biorę udział w kameralnym maratonie w Starej Miłosnej i udaje mi się go wygrać. To mój pierwszy wygrany bieg w życiu. Na najwyższym stopniu podium będę tu stawał jeszcze w dwóch kolejnych latach. |
03.12.2006, 8500 km
|
W maratonie lizbońskim ustanawiam swój rekord życiowy - 2:48:35. Trasę pokonuję tempem poniżej 4:00/km. |
08.06.2007, 11600 km
|
W parze z Aleksem wygrywamy Bieg Rzeźnika i ustanawiamy rekord trasy 9:02, który przez kolejne 3 lata będzie nie do pobicia. |
05.03.2008, 15100 km
|
Wygrywam maraton na Antarktydzie, co jest moim największym sukcesem w biegowej przygodzie. Następny zawodnik przybiega na metę aż 21 minut po mnie. Antarktyda jest moim siódmym kontynentem i staję się członkiem Seven Continents Club. |
31.12.2008, 18800 km
|
Poznaję moją przyszłą żonę i bierzemy udział w sztafecie maratońskiej koło Bolonii. Na spółkę wykręcamy czas 2:47. Gdybym zrobił to sam, byłby to mój rekord życiowy w maratonie. |
27.09.2009, 22500 km
|
W Warszawie przebiegam mój pięćdziesiąty maraton. Świętujemy z klubowiczami Byledobiec Anin na Placu Zamkowym. |
30.01.2010, 24100 km
|
Przeprowadzamy się do Bielska-Białej - rodzinnego miasta Anulki. Od tej pory będziemy biegać przede wszystkim po górach. |
27.06.2010, 25600 km
|
Bierzemy ślub. Na tym zdjęciu grzecznie idziemy za rączkę, ale na zawodach Anulka będzie mnie często wyprzedzać ;-) |
24.02.2013, 36400 km
|
Biegniemy w maratonie w Tokio. Jest to ostatni bieg z cyklu World Marathon Majors, które ukończyłem (wcześniej: Berlin, Nowy Jork, Londyn, Boston, Chicago). Zostaję jedną z pierwszych osób na świecie, które ukończyły całą szóstkę. |
08.07.2013, 38000 km
|
Sofia jest 36. stolicą europejską, w której przebiegam maraton. Do kompletu zostało mi jeszcze 9 stolic. |
27-29.09.2013, 39300 km
|
Biorę udział w najdłuższym biegu w moim życiu - Beskidy Ultra Trail. Trudną górską trasę o długości 220 km i przewyższeniach +11000 m / -11000 m udaje mi się przebiec w 43 godziny. Duża w tym zasługa Anulki, która towarzyszy mi na ostatnich 20 kilometrach i wspiera psychicznie. |
04.12.2013, 40000 km
|
Przekraczam granicę 40000 km. |
Ciąg dalszy nastąpi...
Powrót
(c) 2010 - 2023 Byledobiec Anin